…I wypuściłbym na Europę patrole mongolskich opryczników, aby nahajami z byczej skóry, strzegły wolności słowa, i nie dopuszczały przemocy jednego z tych słów nad drugim. Bo nie to wydaje mi się najważniejsze w życiu, jakie kto ma przekonania, a to jedynie - by każdy je mógł swobodnie wypowiadać. Józef Mackiewicz. Gdybym był chanem… Kultura, 1958


Rząd niemiecki opublikował oficjalny raport z przebiegu ekshumacji przeprowadzonej w Katyniu w roku 1943 pt. AMTLICHES MATERIAL ZUM MASSENMORD VON KATYN BERLIN 1943; Gedruckt im Deutschen Verlag, Berlin; stron 331.
Opracowanie  to powstało z polecenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wydało Biuro Informacji w oparciu o materiał dowodowy. Raport zawiera kilka rozdziałów. „Ubersicht” - rozpoczyna raport, zawiera omówienie postawy USA i Wielkiej Brytanii wobec mordu. „Dokumente” - to relacja sekretarza niemieckiej żandarmerii wojskowej popr. Ludwiga Vossa, sporządzona w obecności sędziego niemieckiego dr Jurisa Conrada 10.6.1943 r.,  z prac ekshumacyjnych i prac komisji ekspertów międzynarodowych z  protokołem podpisanym przez tych ekspertów, doktorów - Speleersa, Markowa, Tramsena, Saxena, Palmieri, de Burlet, Hajka, Birkle, Naville, Subika i Orsos.

10 stycznia b.r. na łamach „Rzeczpospolitej“ ukazała się publikacja Jerzego Haszczyńskiego „Starszy brat, młodszy brat, wielki brat”, pomawiający Litwę o promoskiewskie sympatie. Na wyssane z palca zarzuty na lamach Delfi.lt 16 stycznia odpowiedział Vladimiras Laučius artykułem „Rzeczpospolita“ klaidina: Rusijai pataikauja ne Vilnius, o Varšuva”.
I na tym można by było postawić kropkę, gdyby nie obowiązek przypomnienia pewnych oczywistych faktów, które widziane z perspektywy czasu dają bardziej czytelny obraz.

Od takich właśnie słów rozpoczął karierę polityczną Viktoras Uspaskichas, po raz pierwszy trafiając do Sejmu RL z ramienia partii A. Paulauskasa, występującej pod hasłem „My mamy prawo żyć lepiej” - mając na myśli swoją partyjną hałastrę. Było to dawno, po tamtej partii nie ma już śladu i może nie warto by było wracać do tematu, gdyby nie reklama na delfi.lt.

O ile do portretu V. Uspaskichasa od miesięcy krasującego się  na centralnym miejscu strony głównej powyższego portalu zdołaliśmy się już przyzwyczaić, o tyle zamieszczenie w dniu dzisiejszym obok siebie dwóch publikacji - „V. Uspackicho verslas per vieną dieną Darbo partijai paaukojo 466,62 tūkst. Lt” i "Rusijai tapus PPO nare, lietuviškos kiaulės važiuos laisviau, bet pigesnių dujų nelaukiama” - zawierające portret Uspaskichasa i świński ryj, jest naszym zdaniem reklamą ponad miarę, tworząc właśnie ten widoczek nie żebyś (Vaizdelis ne koks) .

 Można zrozumieć, że V. Uspaskichas chce w przyszłych wyborach sięgnąć po elektorat wiejski, ale żeby aż w ten sposób?!

 Zresztą, kto pamięta albo słyszał o czasach sprzed pierwszej sowieckiej okupacji, to na pewno wie, że osoba o wątpliwej reputacji, a tym bardziej będąca pod śledztwem, nie mogła nawet marzyć o pozytywnej wzmiance w gazecie czy radiu (telewizja i Internet wtedy nie były jeszcze znane).

W minionym tygodniu strony  portalu Głos z Litwy – Pogoń.lt (www.pogon.lt) wertował już 250. tysięczny Czytelnik. Ponieważ od uruchomienia portalu minęło niewiele ponad rok – możemy mówić o pewnym sukcesie. Tym bardziej, że w minionym okresie nie stosowaliśmy żadnych chwytów reklamowych, mających na celu promocję naszego pisma internetowego.

Jednym z mankamentów, nie pozwalających dostrzec w pełni i udokumentować na zdjęciach niepowtarzalne piękno Wilna, jest brak przygotowanych do tego celu miejsc  na wileńskich wzgórzach, gdzie gęsty drzewostan nie pozwala, szczególnie latem w sezonie turystycznym, lubować się stolicą z lotu ptaka. A takie placówki na pewno by się cieszyły powodzeniem, szczególnie na wzgórzach Górnego Parku, na Zarzeczu, na ul. Warszawskiej oraz w kilku innych niezwykle widowiskowych miejscach.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com