…My, Wilnianie…(…) Tuśmy wrośli od wieków, w tę Ziemię Wileńską i nikt jej obrazu z serca nam wyrwać nie jest w stanie. I po największej nawet burzy, ci z nas, co się ostali, zdrowi czy ranni, z okopów, lasu czy piwnic, z zagranicy, czy tylko z domu, wrócimy do swej ziemi i będziemy ją orać. Józef Mackiewicz. Gazeta Codzienna, 1939
W końcu roku 2011 Wydawnictwo Instytutu Historii Litwy wydało książkę Vitalii Stravinskienė „Tarp gimtinės ir tėvynės: Lietuvos SSR gyventojų repatriacija į Lenkija (1944 – 1947, 1955 – 1959 m.) ( Między krajem rodzinnym i Ojczyzną: repatriacja mieszkańców Litewskiej SRR do Polski ( lata 1944 – 1947, 1955 – 1959).
Autorka podjęła się ambitnego dzieła i mało zbadanego tematu i, jak nam się zdaje, dokonała głębokiej i wszechstronnej analizy procesu, warunków i konsekwencji ewakuacji, głównie ludności polskiej (ale również żydowskiej) z Litewskiej SSR na tle podobnych procesów w innych krajach, które się znalazły w sowieckiej strefie okupacji.
Jak zaznacza Vitalija Stravinskienė, ewakuacja ludności polskiej z Litwy była bezpośrednio związana z przymusowym wysiedleniem ludności niemieckiej z t. zw. Ziem Odzyskanych i przesiedlaniem ludności litewskiej z PRL na Litwę, jak też z Litewskiej SRR do PRL tych grup ludności, które zostały przesiedlone przez Niemców z Suwalskiego w czasie wojny.
Rząd niemiecki opublikował oficjalny raport z przebiegu ekshumacji przeprowadzonej w Katyniu w roku 1943 pt. AMTLICHES MATERIAL ZUM MASSENMORD VON KATYN BERLIN 1943; Gedruckt im Deutschen Verlag, Berlin; stron 331.
Opracowanie to powstało z polecenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wydało Biuro Informacji w oparciu o materiał dowodowy. Raport zawiera kilka rozdziałów. „Ubersicht” - rozpoczyna raport, zawiera omówienie postawy USA i Wielkiej Brytanii wobec mordu. „Dokumente” - to relacja sekretarza niemieckiej żandarmerii wojskowej popr. Ludwiga Vossa, sporządzona w obecności sędziego niemieckiego dr Jurisa Conrada 10.6.1943 r., z prac ekshumacyjnych i prac komisji ekspertów międzynarodowych z protokołem podpisanym przez tych ekspertów, doktorów - Speleersa, Markowa, Tramsena, Saxena, Palmieri, de Burlet, Hajka, Birkle, Naville, Subika i Orsos.
10 stycznia b.r. na łamach „Rzeczpospolitej“ ukazała się publikacja Jerzego Haszczyńskiego „Starszy brat, młodszy brat, wielki brat”, pomawiający Litwę o promoskiewskie sympatie. Na wyssane z palca zarzuty na lamach Delfi.lt 16 stycznia odpowiedział Vladimiras Laučius artykułem „Rzeczpospolita“ klaidina: Rusijai pataikauja ne Vilnius, o Varšuva”.
I na tym można by było postawić kropkę, gdyby nie obowiązek przypomnienia pewnych oczywistych faktów, które widziane z perspektywy czasu dają bardziej czytelny obraz.
Od takich właśnie słów rozpoczął karierę polityczną Viktoras Uspaskichas, po raz pierwszy trafiając do Sejmu RL z ramienia partii A. Paulauskasa, występującej pod hasłem „My mamy prawo żyć lepiej” - mając na myśli swoją partyjną hałastrę. Było to dawno, po tamtej partii nie ma już śladu i może nie warto by było wracać do tematu, gdyby nie reklama na delfi.lt.
O ile do portretu V. Uspaskichasa od miesięcy krasującego się na centralnym miejscu strony głównej powyższego portalu zdołaliśmy się już przyzwyczaić, o tyle zamieszczenie w dniu dzisiejszym obok siebie dwóch publikacji - „V. Uspackicho verslas per vieną dieną Darbo partijai paaukojo 466,62 tūkst. Lt” i "Rusijai tapus PPO nare, lietuviškos kiaulės važiuos laisviau, bet pigesnių dujų nelaukiama” - zawierające portret Uspaskichasa i świński ryj, jest naszym zdaniem reklamą ponad miarę, tworząc właśnie ten widoczek nie żebyś (Vaizdelis ne koks) .
Można zrozumieć, że V. Uspaskichas chce w przyszłych wyborach sięgnąć po elektorat wiejski, ale żeby aż w ten sposób?!
Zresztą, kto pamięta albo słyszał o czasach sprzed pierwszej sowieckiej okupacji, to na pewno wie, że osoba o wątpliwej reputacji, a tym bardziej będąca pod śledztwem, nie mogła nawet marzyć o pozytywnej wzmiance w gazecie czy radiu (telewizja i Internet wtedy nie były jeszcze znane).
W minionym tygodniu strony portalu Głos z Litwy – Pogoń.lt (www.pogon.lt) wertował już 250. tysięczny Czytelnik. Ponieważ od uruchomienia portalu minęło niewiele ponad rok – możemy mówić o pewnym sukcesie. Tym bardziej, że w minionym okresie nie stosowaliśmy żadnych chwytów reklamowych, mających na celu promocję naszego pisma internetowego.
Czytaj więcej: Odwiedziło nas ponad ćwierć miliona Czytelników
Odwiedza nas 63 gości oraz 0 użytkowników.