W końcu roku 2011 Wydawnictwo Instytutu Historii Litwy wydało książkę Vitalii Stravinskienė „Tarp gimtinės ir tėvynės: Lietuvos SSR gyventojų repatriacija į Lenkija (1944 – 1947, 1955 – 1959 m.) ( Między krajem rodzinnym i Ojczyzną: repatriacja mieszkańców Litewskiej SRR do Polski ( lata 1944 – 1947, 1955 – 1959).
Autorka podjęła się ambitnego dzieła i mało zbadanego tematu i, jak nam się zdaje, dokonała głębokiej i wszechstronnej analizy procesu, warunków i konsekwencji ewakuacji, głównie ludności polskiej (ale również żydowskiej) z Litewskiej SSR na tle podobnych procesów w innych krajach, które się znalazły w sowieckiej strefie okupacji.
Jak zaznacza Vitalija Stravinskienė, ewakuacja ludności polskiej z Litwy była bezpośrednio związana z przymusowym wysiedleniem ludności niemieckiej z t. zw. Ziem Odzyskanych i przesiedlaniem ludności litewskiej z PRL na Litwę, jak też z Litewskiej SRR do PRL tych grup ludności, które zostały przesiedlone przez Niemców z Suwalskiego w czasie wojny.
Bardzo ważne, że autorka nie ograniczyła się do samego procesu ewakuacji, dokonując przeglądu tych zmian, które z decyzji władz następowały po wyjeździe miejscowej ludności, odnotowując w tym kontekście imigrację do Wilna i okolic setek tysięcy ludności z Rosji, Białorusi i innych republik sowieckich, czy sprowadzanie słabo znających język polski przyszłych nauczycieli do szkół z polskim językiem nauczania z Białorusi, kiedy to w poszczególnych grupach Instytutu Nauczycielskiego stanowili oni ponad połowę kontyngentu, a gdzie o znajomości języka litewskiego nie mogło być nawet mowy.
Ciekawe, że jeszcze w latach 1958 – 1959 wśród kierownictwa rejonu solecznickiego nie było ani jednej osoby znającej język litewski. Używano w mowie i na piśmie wyłącznie języka rosyjskiego.
Odnotowuje również „dobrodziejstwa” Ławrentija Berii czy Nikity Chruszczowa, dla których szkoły i programy w tym czy innym języku oraz ludzie tej czy innej narodowości były jedynie narzędziem do przyśpieszania sowietyzacji ludności.
Wczytując się w dzieło Vitaliji Stravinskienė po dziesięcioleciach dopiero się można dowiedzieć, iż obserwowane przez nas w dzieciństwie festiwale litewsko – białoruskiej „wieczystej przyjaźni” u zbiegu Wilii i Szałnojci w naszej małej ojczyźnie, gdzie dziś po raz pierwszy w historii WKL i Litwy stanęła wysokokolczasta granica – też były realizacją któregoś z punktów postanowienia partii o integracji nas wszystkich w obozie socjalistycznym. Jest to jeszcze jednym dowodem, że nić się nie działo tak sobie - wszystko było sterowane, pod ścisłą kontrolą i nadzorem.
Wszystkie te odległe już dziś procesy przemieszczenia ludności bez wątpienia mają bezpośredni wpływ na to, co się dziś dzieje w środowisku litewskich Polaków, którego skład, kraj pochodzenia, obywatelska orientacja i polityczna polonizacja mogą być przedmiotem kolejnych badań i prac naukowych.
Książka zawiera obszerną listę literatury źródłowej i dokumentów, listę wywiezionych dzieł sztuki, mało znane szerszemu czytelnikowi zdjęcia urzędników i działaczy, którzy w ten czy inny sposób wpływali na przebieg dwukierunkowej ewakuacji, stając się tym samym niezwykle ważnym przyczynkiem na drodze głębszego poznawania historii Litwy ze szczególnym uwzględnieniem jej południowo – wschodniej części.
***
Tym niemniej z jednym problemem, jak nam się zdaje, Vitalija Stravinskienė nie dała rady, mimo że próbuje to czytelnikowi wyjaśnić. Naszym zdaniem – nieprzekonywująco. Chodzi o tytuł dzieła. Po pierwsze o repatriacji można mówić jedynie w stosunku do tej części ludności, która z Żeligowskim czy później w okresie międzywojennym przybyła na Litwę i tu została. Ale była to zdecydowana mniejszość i do niej nie pasuje pojęcie „między krajem rodzinnym i ojczyzną”. Natomiast w stosunku do miejscowych litewskich Polaków, którzy stanowili większość emigrantów, nie pasuje wręcz nic – ich krajem ojczystym i Ojczyzną była Litwa, a udawali się oni w obce im strony. Zresztą i „Układ pomiędzy Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego a Rządem Litewskiej Socjalistycznej Republiki Rad dotyczy ewakuacji…” z dnia 22 września 1944 roku mówi jedynie o ewakuacji, nigdzie nie wymieniając słowa „repatriacja”. Nigdy jak dotychczas również nam nie przyszło spotkać określenia, iż litewscy Polacy wyjechali do ojczyzny czy ojczystego kraju. Ale zawsze - „wyjechali do Polski”. Tak określali ten proces ci, co pozostali na Litwie, jak również ci, co Litwę porzucili. Jak widać powszechnie używane nienaukowe określenie tego procesu zaciążyło również i na opinii autorki książki.
***
Vitalija Stravinskienė „Tarp gimtinės ir tėvynės: Lietuvos SSR gyventojų repatriacija į Lenkija (1944 – 1947, 1955 – 1959 m.). Vilnius, Lietuvos istorijos institutas. 2011. UDK 325.2(474.5)(=162.1)(091) St296, stron 511, książka do nabycia w Instytucie Historii Litwy (http://www.istorija.lt/html/leidyba.html )