…Społeczeństwo dojrzałego narodu winno być jak rozwarty szeroko wachlarz. Niewątpliwie tak. Dodałbym od siebie, że im więcej ponad 180 stopni rozwarcia tego wachlarza, tym więcej świadczy o dojrzałości, dynamice, a więc i bogactwie myśli społeczeństwa. Podczas gdy zwinięty w mocnej garści robi wrażenie raczej krótkiej pałki. Józef Mackiewicz. Kompleks niemiecki. Kultura, 1956
Te znane staropolskie przysłowie jest dotychczas używane dla podkreślenia, że dane słowo, bez względu na późniejsze okoliczności, powinno być dotrzymywane. A opis anegdoty, która to dała podstawę do zaistnienia przysłowia, po raz pierwszy został zapisany przez Wacława Potockiego jako Mazur z kobyłą w zbiorze Iovialitayes opublikowanym w odległym 1747 roku, której głównymi bohaterami są szlachcic Jakub Zaleski, król Jan III Sobieski i kobyłka.
Za uczciwego polityka uważam tylko takiego, który w swojej publicznej działalności przyznaje się do popełnionych błędów, koryguje swoje tezy w miarę narastania wiadomości i doświadczenia zaczerpniętego z rzeczywistości. Józef Mackiewicz. Prawda w oczy nie kole, 2002
Jak już odnotowaliśmy w publikacji pt. Ocena stosunków między Litwą a Polską, spotkanie przy okrągłym stole w Centrum Badań Europy Wschodniej miało ten niesmaczny akcent, że uczestniczący w spotkaniu Czesław Okińczyc bezceremonialnie wystawiał cenzurki i negatywne oceny politykom i działaczom, w tym przewodniczącej Sejmu RL Irenie Degutienė oraz niżej podpisanemu, kilkakrotnie podkreślając rzekomo wyjątkowe zasługi własne, po raz kolejny mijając się z prawdą, demonstrując intelektualną zapaść oraz te daleko idące zepsucie, wynikające z wieloletniego bycia u władzy i bezkarności. Uczestniczący w konferencji prezydent Valdas Adamkus, minister spraw zagranicznych Audronius Ažubalis oraz inni politycy, historycy i działacze wyglądali niezwykle skromnie na tle buńczucznie zachowującego się Cz. Okińczyca.
6 maja w piątek w Wilnie rozpoczęło się trzydniowe świętowanie Dnia Europy. Z tej okazji główna ulica Wilna, aleja Gedymina, stała się na okres święta wielkim smakowicie pachnącym kiermaszem „Europa przy jednym stole”, gdzie można się uraczyć litewskimi, białoruskimi, gruzińskimi, polskimi, fińskimi, niemieckimi i innymi potrawami narodowymi.
4 maja b.r. w Centrum Badań Europy Wschodniej (Rytų Europos studijų centras - http://www.eesc.lt ) odbyła się dyskusja nad przedstawionym przez ekspertów przeglądem stanu stosunków między Litwą a Polską i drogą do ich poprawy. W spotkaniu wzięli udział i zabrali głos prezydent Valdas Adamkus, minister spraw zagranicznych Audronius Ažubalis oraz inni politycy, historycy i działacze.
Dzisiaj, w dniu 3 maja w Wilnie na prawym brzegu Wilii uroczyście sfinalizowano sadzenie kolejnych 50 japońskich wiśni sakura. Jest to ciąg dalszy prac, poświęconych zakładaniu unikalnego parku, który został zapoczątkowany przed kilku laty.
W ceremonii sadzenia drzewek wzięli udział mer Wilna Artūras Zuokas, ambasador Japonii na Litwie Miyoko Akashi, prezydent asocjacji miłośników kwiatów wiśni sakura Kazuo Kawashima, wileńska młodzież uprawiająca karate oraz liczna grupa mieszkańców Wilna i gości z Japonii.
W związku z dwudziestoleciem wznowienia stosunków dyplomatycznych między Litwą i Japonią przemawiający Artūras Zuokas i Miyoko Akashi podkreślili symboliczne znaczenie tego aktu dla dalszego owocnego rozwoju litewsko – japońskiej współpracy.
Życie na emigracji to choroba. Według opinii w kraju, zwłaszcza gdy zwał się „PRL,” pobyt na emigracji na Zachodzie wówczas wydawał się „rajem,” bowiem emigranci żyli w kwitnącym kapitalizmie i demokracji zachodniej. Ale to było tylko złudzenie. Polityczna fala emigrantów po II wojnie światowej to byli głównie zdemobilizowani wojskowi i ich rodziny bez zawodów do życia w zaawansowanych gospodarkach. Bardzo mała część tej emigracji przytuliła się do różnego rodzaju polskich organizacji, gdzie miała jakiś mały dochód, ale i ciekawe życie, (choć na marginesie kraju osiedlenia i ówczesnej Polski), polegające na kultywowaniu sprawy polskiej na Zachodzie. Wielce ofiarni byli premierzy, ministrowie, oficerowie, dyrektorzy umierali stopniowo w zapomnieniu. Nawet w III RP jest trudno o szacunek i kultywowanie pamięci o nich, bowiem ogarnął ten kraj kult super-konsumeryzmu i współczesnych celebrytów. Mimo, że Krajem rządzą historycy.
Otóż chcę napisać o wielkim wyjątku, jaki stanowi pani Maria Danilewicz-Zielińska (1907-2003) założycielka Biblioteki Polskiej w Londynie w czasie trwania II wojny światowej.
W rozdziale Zdjęcia zamieszczamy dziś kilkanaście wiosennych fotografii pt. Wilno wiosną, przedstawiających zaledwie ułamek niezwykle pięknych, ale głównie rzadziej odwiedzanych zakątków Wilna. Mieszkańcom innych stolic europejskich trudno nawet sobie przedstawić, iż w obrębie stolicy Litwy w kilkunastu minutach jazdy społecznym transportem istnieją tak obszerne zadbane parki, wielowiekowe dąbrowy i połacie lasów, na zwiedzanie których pieszy pielgrzym będzie musiał poświęcić nie jeden tydzień czasu.
Nowo wybrany mer m. Wilna Arturas Zuokas już na samym wstępie zdystansował polityków i przywódców państwa, przyjmując 27 kwietnia b.r. delegację władz rejonu ostrowieckiego, sugerując możliwość wspólnej budowy elektrowni atomowej w Visaginasie zamiast w okolicy Ostrowca.
W minioną środę w Wileńskim Domu Nauczyciela Fundacja „CINGŲ labdaros fondas”, reprezentowana przez Jonasa Endriukaitisa, oraz instytucja użytku publicznego „Sintautų akademija“ z siedzibą w Szakiai pod kierunkiem Vitasa Girdauskasa zorganizowały interesujące spotkanie poświęcone historycznej współpracy Litwy i Polski pt. Grunwald – echa wspólnych walk, będącego dowodem dalekowzroczności ówczesnych polityków Litwy i Polski wobec wspólnego zagrożenia.
Bociany symbolizujące wędrówkę, wiosnę, zwiastujące szczęście, płodność, urodzajność oraz wierność małżeńską – już od kilku tygodni są ponad naszymi obejściami. Znajdujące się pod ochroną prawa uzupełniają nasz rodzimy krajobraz miłym oku i tradycji widokiem. Zresztą nie tylko na Litwie towarzyszą bocianom ochrona i szacunek.
Odwiedza nas 234 gości oraz 0 użytkowników.