…Najcharakterystyczniejszą cechą systemu komunistycznego jest natomiast totalna niewola ludzkiego ducha, zniewolenie ludzkiej myśli, ludzkiego intelektu. Józef Mackiewicz. Zwycięstwo prowokacji, 1962
10 stycznia b.r. na łamach „Rzeczpospolitej“ ukazała się publikacja Jerzego Haszczyńskiego „Starszy brat, młodszy brat, wielki brat”, pomawiający Litwę o promoskiewskie sympatie. Na wyssane z palca zarzuty na lamach Delfi.lt 16 stycznia odpowiedział Vladimiras Laučius artykułem „Rzeczpospolita“ klaidina: Rusijai pataikauja ne Vilnius, o Varšuva”.
I na tym można by było postawić kropkę, gdyby nie obowiązek przypomnienia pewnych oczywistych faktów, które widziane z perspektywy czasu dają bardziej czytelny obraz.
Obchody, poświęcone Dniu Obrońców Wolności, rozpoczęte w dniu 8 stycznia masowym biegiem z Cmentarza Wojskowego na Antokolu do wieży telewizyjnej, zakończyły się dziś w godzinach popołudniowych Mszą św. w Katedrze Wileńskiej.
A w międzyczasie w Wilnie i innych miastach Litwy, w zespołach, na uczelniach oraz w szkołach odbywały się różnorodne przedsięwzięcia, poświęcone wydarzeniom sprzed 21 laty. Zostały otwarte wystawy, odbyły się spotkania z obrońcami wolności, wręczanie pamiątkowych nagród, dyskusje z młodzieżą o wpływie wydarzeń ze stycznia 1991 roku na losy Litwy, zmiany w Związku Sowieckim oraz szerszy kontekst przemian w Europie.
Twórczość Edouarda André (1840–1911) – francuskiego projektanta parków i ogrodów w nawiązaniu do jego dorobku i zasług przy projektowaniu architektury parkowej na Litwie - w Zatroczu, Wace Trockiej, Lendwarowie i Połądze, była dziś przedmiotem dyskusji w Ratuszu Wileńskim.
Od takich właśnie słów rozpoczął karierę polityczną Viktoras Uspaskichas, po raz pierwszy trafiając do Sejmu RL z ramienia partii A. Paulauskasa, występującej pod hasłem „My mamy prawo żyć lepiej” - mając na myśli swoją partyjną hałastrę. Było to dawno, po tamtej partii nie ma już śladu i może nie warto by było wracać do tematu, gdyby nie reklama na delfi.lt.
O ile do portretu V. Uspaskichasa od miesięcy krasującego się na centralnym miejscu strony głównej powyższego portalu zdołaliśmy się już przyzwyczaić, o tyle zamieszczenie w dniu dzisiejszym obok siebie dwóch publikacji - „V. Uspackicho verslas per vieną dieną Darbo partijai paaukojo 466,62 tūkst. Lt” i "Rusijai tapus PPO nare, lietuviškos kiaulės važiuos laisviau, bet pigesnių dujų nelaukiama” - zawierające portret Uspaskichasa i świński ryj, jest naszym zdaniem reklamą ponad miarę, tworząc właśnie ten widoczek nie żebyś (Vaizdelis ne koks) .
Można zrozumieć, że V. Uspaskichas chce w przyszłych wyborach sięgnąć po elektorat wiejski, ale żeby aż w ten sposób?!
Zresztą, kto pamięta albo słyszał o czasach sprzed pierwszej sowieckiej okupacji, to na pewno wie, że osoba o wątpliwej reputacji, a tym bardziej będąca pod śledztwem, nie mogła nawet marzyć o pozytywnej wzmiance w gazecie czy radiu (telewizja i Internet wtedy nie były jeszcze znane).
Wilno należy do nielicznych miast, gdzie trolejbusy stanowią podstawę transportu miejskiego. Ta sytuacja ukształtowała się, jak głoszą legendy, jeszcze w odległe czasy z winy carskiego generał - gubernatora, który jakoby roztrwonił środki, przeznaczone na uruchomienie linii tramwajowych w Wilnie.
Po raz dwudziesty pierwszy w przeddzień Dnia Obrońców Wolności, który jest obchodzony 13 stycznia, spod bramy Cmentarza Wojskowego na Antokolu do baszty telewizyjnej w dzielnicy Lazdynai, z udziałem kilku tysięcy uczestników, głównie młodzieży i żołnierzy, odbył się tradycyjny bieg „Drogą życia i śmierci” - od miejsca pogrzebania - do miejsca oporu i bohaterskiej śmierci w czasie ataku wojsk sowieckich na basztę telewizyjną.
Dziś w Narodowym Teatrze Opery i Baletu w Wilnie odbyła się jubileuszowa uroczystość wręczania dorocznych nagród najlepszym solistom opery i baletu. Ta kulturotwórcza inicjatywa Teatru i spółki „Švyturis” zaistniała przed dziesięciu laty i stała się już tradycją.
Przed kilku laty jeden naszych przyjaciół w czasie kolejnej akcji pobudzania napięć na tle narodowościowym, zorganizowanej na łamach „Kuriera Wileńskiego” pytał nas jak powyżej z nadzieją, że te postkomunistyczne pismo, będące kontynuacją „Czerwonego Sztandaru”, (który zdaniem Tadeusza Konwickiego robił z duszą człowieka to, co hitlerowcy robili z jego ciałem) wreszcie przestanie istnieć. Niestety, przede wszystkim dzięki ogromnym dotacjom z budżetu Polski, te cuchnące odorem sowieckiej przeszłości pismo nadal jeszcze istnieje, szkodzi, demoralizuje i dezorientuje, mimo że tak naprawdę nie ma nic wspólnego z autentyczną prasą.
Dziś w Wileńskim Ratuszu uroczyście zaznaczono 140. rocznicę urodzin Jonasa Vileišisa (1872 - 1942) – sygnatariusza Aktu Niepodległości Litwy, prawnika, wybitnego społecznego i politycznego działacza, założyciela Litewskiej partii demokratycznej i Litewskiego Towarzystwa Naukowego, redaktora i wydawcy pism "Lietuvos ūkininkas”, „Vilniaus žinios“ oraz „Lietuvos žinios“ , ministra spraw wewnętrznych i ministra finansów, mera miasta Kowna w latach 1921 – 1931.
W roku przyszłym Biblioteka Akademii Nauk Litwy Wróblewskich będzie uroczyście obchodziła 100. lecie swojej działalności ( http://www.mab.lt/lt/bibliotekai-100 ). Z tej okazji zostanie otwarta jubileuszowa wystawa, ukaże się kilka poświęconych tej dacie wydań, wśród których szczególnie zostanie wyeksponowana postać Tadeusza Wróblewskiego, założyciela Biblioteki, propagatora pokojowego współżycia Litwinów, Białorusinów i Polaków, który w roku 1925 swoje bogate zbiory biblioteczne przekazał miastu Wilnu.
Odwiedza nas 106 gości oraz 0 użytkowników.