…Wobec zazębienia interesów międzynarodowych, nie ma już dziś miejsca na suwerenności państwowe starego typu. Jeżeli jakiś naród chce pozostać suwerennym, winien rozumieć, że taka możliwość istnieje jedynie przez integralne włączenie się do wolnego świata. …Musimy zdać sobie sprawę, że zachodzi wielki proces przejścia od dotychczasowego „adwokatowania” interesom narodowym, do „adwokatowania” interesom ludzkim. Józef Mackiewicz. Zwycięstwo prowokacji, 1962

Jak donosi pismo „(Czerwony Sztandar) Kurier Wileński“, zespoły którego niedawno wspólnie obchodziły wspólne 70. lecie tak zwanej działalności wydawniczej w okresie sowieckiej okupacji (39 lat) i po ogłoszeniu Niepodległości Litwy (31 lat), iż najwznioślejszym „Polakiem“ na Litwie w roku ubiegłym był Adam Blaškevič, wieloletni dyrektor gimnazjum, noszącego imię papieża Jana Pawła II.
„Polak“ ubiegłego 2023 roku, A. Błaszkiewicz gorąco dziękował za tak niezwykle wysokie wyróżnienie i razem z ambasadorem Polski Konstantym Radziwiłłem, przepełnieni radością i wzruszeniem, umiejętnie połączyli w swoich wystąpieniach w niewzruszony monolit polskojęzycznych Litwinów, działalność „(Czerwonego Sztandaru) Kuriera Wileńskiego“, harcerstwa i Kościoła katolickiego, a także różne wcielenia jubilata i jego honor.

Patrząc z dalekiego świata, może to co naiwniejszych nawet zachwycać. Z bliska natomiast, wiedząc, iż Czerwony Sztandar, był organem partyjno – kgbowskim i przez 39 lat robił z naszymi duszami to, „co hitlerowcy robili z organizmami biologicznymi więźniów” (T. Konwicki), a podstawowym zadaniem zespołu była komunistyczna indoktrynacja polskojęzycznej ludności litewskiej oraz inwigilacja tego środowiska – przyjmowanie z zachwytem i wdzięcznością sztucznych tytułów od zespołu, kultywującego sowieckie tradycje i historię, przez osobę, wychowującą młodzież w nawiązaniu do kultu myśli i postaci Jana Pawła II – dziwi i zastanawia. A przede wszystkim właściwe zrozumienie swego obowiązku pedagogicznego, zbyt daleko posunięta bylejakość, prowadząca do zlewania się dobra i zła w niewzruszonym monolicie jedności. Tym bardziej, iż dzieje się to w czasie, gdy postsowieckie wojska w oparciu o ideologię komunistyczną, mordują naszych współbraci na terytorium historycznego Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Pazerność, głupota czy inne wcześniejsze wcielenia? A może Blaškevič po prostu nadal blaškosi i nie może się określić z kim i dokąd? 
Jak nam się zdaje, taką sytuację mogłaby dokładniej określić mini replika tytułu powieści Józefa Mackiewicza – „Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy”. Albo – zgodnie z oceną innego śp. wilnianina, Zbigniewa S. Siemaszko – kultura i „demokracja z twarzą towarzysza”.
Wybór należy do Czytelników.
Ryšard Maceikianec

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com