…I wypuściłbym na Europę patrole mongolskich opryczników, aby nahajami z byczej skóry, strzegły wolności słowa, i nie dopuszczały przemocy jednego z tych słów nad drugim. Bo nie to wydaje mi się najważniejsze w życiu, jakie kto ma przekonania, a to jedynie - by każdy je mógł swobodnie wypowiadać. Józef Mackiewicz. Gdybym był chanem… Kultura, 1958

Stulecie Biblioteki im. Wróblewskich Akademii Nauk Litwy  stanowi dobrą okazję nie tylko do oceny jej znaczenia i dorobku, ale też do szerszego spojrzenia na historyczne wydarzenia związane z budową państwowości Litwy, w których brał również udział patron i założyciel Biblioteki Tadeusz Wróblewski.
Nasz udział i wystąpienie są związane nie tylko z szacunkiem, którym darzymy tą niezwykle zasłużoną placówkę, ale też z tym, że co i raz pojawiają się publikacje, w tym jedna zupełnie niedawno, świadczące, iż temat stosunku litewskich Polaków wobec budowy niepodległej Litwy jest niewystarczająco znany w społeczeństwie.

Nawiązując do współczesnych wydarzeń jeden z autorów za przyczynę współczesnych animozji, aktualnie inicjowanych przez niektórych litewskich Polaków zaznacza, iż jej szukać trzeba w okresie bezpośrednio poprzedzającym ogłoszenie niepodległości i tuż po ogłoszeniu, kiedy to rzekomo litewskim Polakom nie zaproponowano udziału w tworzeniu zrębów państwowości i zarządzaniu państwem, co nie odpowiada prawdzie i rzeczywistości.

 Ważne, naszym zdaniem, o tym mówić również z tego powodu, że jak w roku 1918 odradzające się państwo na nowo poszukiwało swego miejsca i pozycji na mapie świata, również dziś są pewne elementy podobieństwa sytuacji. Niestety, oceniając nasze środowisko krytycznie -  z żalem należy stwierdzić, iż i wtedy i dziś, nam, litewskim Polakom, nie było stać na  poziom myślenia i działania Tadeusza Wróblewskiego i jego przyjaciół, i wtedy i dziś nie jesteśmy wystarczająco zaangażowani w procesie umacniania państwowości, ulegając wpływom spoza Litwy.

 Nieznajomość tamtych historycznych wydarzeń oraz postawy Tadeusza Wróblewskiego i jego otoczenia, prawidłowość której potwierdził bieg historycznych wydarzeń, pozwala co i raz wracać na błędne drogi prowadzące donikąd.

O dyskusjach, wątpliwościach i różnych postawach litewskich Polaków w przeddzień i po ogłoszeniu niepodległości Litwy w dniu 16 lutego 1918 roku obszerne wzmianki zostawił Eugeniusz Romer, właściciel Pogryżowa (Pagryžuvys) i Cytowian (Tytuvėnai) w wydanym w roku 1995 „Dzienniku”1) , z których wynika, iż litewscy Polacy działali głównie poprzez odrębną strukturę, jakim był Komitet Polski, który z kolei swoje poczynania koordynował z Warszawą, a nie z wyłonioną Radą Litwy (Tarybą). 11 listopada 1918 roku autor „Dziennika” odnotował:…”co do wojskowych Polaków na Litwie jest dyrektywa z Warszawy, by się zgłaszali do wyznaczonego komendanta, ale pozostawali tu w kraju, a nie jechali do Warszawy. Zakończył Kognowski oświadczeniem, że potrzeba nam silnej organizacji, musimy stworzyć siłę, z którą liczyć się będzie Taryba i inne organizacje i która pozwoli nam wpływać na losy kraju. (…) Wszystkie te przemówienia harmonizowały z sobą i wzajemnie się dopełniały, przez co wytworzył się jednolity nastrój na sali i to jednolity w kierunku prawdziwie polskiej polityki dążącej do zjednoczenia z Polską. (…) kilka przemówień zwolenników Taryby w rodzaju Czesława Milwida, Kazimierza Łukomskiego, Bolesława Bucewicza i Adolfa Grajewskiego pozostały bez echa.”2)

    Eugeniusz Romer, ziemianin, a dlatego współpracujący i najlepiej obeznany z tą grupą ówczesnego społeczeństwa wyraźnie zaznacza dwie postawy – tych bardziej licznych ilościowo ziemian mówiących po polsku, którzy pielęgnują „w sobie ideał Litwy politycznie połączonej Unią z Polską3)  i tych, którzy mieszkając „wśród rdzennej ludności litewskiej” stawiali na współpracę z rządem i Tarybą. 4)

(…)Koło wpół do 9 – tej zjawili się kowieńczucy i Stanisław Montwiłł w imieniu grupy kowieńskiej odczytał deklarację z platformą polityczną „Ziemian Polaków Ziemi Kowieńskiej”, powiedział o wyborze Rady Ziemian Ziemi Kowieńskiej i o przyjętej deklaracji wzięcia udziału w konferencji litewskiej. Platforma polityczna brzmiała: „My Ziemianie Polacy Ziemi Kowieńskiej uważając za swój najświętszy obowiązek pracować nad budową państwowości litewskiej, dążyć będziemy do budowy Wielkiej Litwy przy uznaniu zupełnego równouprawnienia wszystkich narodowości i uznaniu współrzędności języków polskiego i litewskiego. W razie gdyby dla jakich bądź przyczyn nie dała się uskutecznić budowa państwa Wielkiej Litwy i państwo Litewskie powstało jedynie na terytorium Litwy ściśle etnograficznej, my Polacy Ziemianie Ziemi Kowieńskiej  przy zapewnieniu nam równouprawnienia i wolności rozwoju kulturalnego poświęcimy mu nasze prace i siły”.
Oczywiście deklaracja taka w imieniu całego ziemiaństwa polskiego Ziemi Kowieńskiej przez pewną grupę ułożona (…), w której ani słówkiem nie wspomniano o stosunku do Polski, a przeciwnie podkreślano ugodowość względem wszystkich żądań litewskich musiała zrobić i zrobiła przykre wrażenie na obecnych. Wawrzyniec Puttkamer zabrał głos w imieniu ziemian Ziemi Wileńskiej, i odczytał deklarację ziemian wileńskich ujętą w formę odezwy do Rady Regencyjnej, w której oświadczając najgorętsze pragnienie przyłączenia polskich części Litwy do Polski proszą o natychmiastowe wzięcie ich pod swoją opiekę.(…) Słowa Puttkamera wywołały burzliwe oklaski.
5) 

 Powyższe wskazuje na kilka postaw wśród ziemiaństwa litewskich Polaków wobec odradzającego się państwa litewskiego, gdzie jednak wyraźnie dominowała propolska, zakładająca ścisły związek z Polską, bądź oderwania części Litwy i przyłączenia jej do Polski, co i było zrealizowane w roku 1920. Warto odnotować, iż nawet ta część ziemiaństwa z Ziemi Kowieńskiej, która deklarowała współpracą z Tarybą i rządem, swój przyszły współudział w działaniach skierowanych na rzecz umacniania państwowości na początku obwarowywała szeregiem warunków związanych z używaniem języka i zapewnieniem potrzeb w dziedzinie kultury.

Kilkuletnie dyskusje, zmiana i stabilizacja sytuacji politycznej umacnianie się państwowości nie pozostawały bez wpływu i na postawę ziemiaństwa, w tym również autora Dziennika, który w późniejszym okresie podkreśla, że (…)musimy wszystko spełniać, co nakłada na nas pojęcie „obywatelstwa krajowego”, musimy dla tego kraju pracować, chociażby chwilowa polityka sfer rządzących była dla nas nieprzychylną (…) nie możemy dać się zepchnąć do roli jakichś obcych kolonistów, swój tylko interes mających na oku, bo gdybyśmy charakter ten przyjęli, stracilibyśmy rację bytu i grunt pod nogami.6)

Jeszcze inną koncepcję państwowości Litwy nosili w sobie tzw. krajowcy. Jak zaznacza w Księdze jubileuszowej na 1000 – lecie Litwy „Językowe i kulturowe dziedzictwo Wielkiego Księstwa Litewskiego” Michał Moch z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy , (…) koncepcja ta zrodziła się w dwóch silnie zróżnicowanych środowiskach – ziemiańskim i w kręgu postępowej inteligencji wileńskiej (…) Idea „krajowa” zakładała równorzędność narodu polskiego, litewskiego i białoruskiego (niekiedy też żydowskiego), mających pracować dla dobra wspólnego „kraju”, jednak sformułowana została pod przemożnym wpływem kultury polskiej. (…) Koncepcja „krajowa” odzwierciedlała silne zakorzenione poczucie odrębności wśród ludności polskiej na Litwie, która nie identyfikowała się z „koroniarzami” i postulatami politycznymi elit Królestwa Polskiego.7)

 Michałowi Romerowi, przyszłemu rektorowi Uniwersytetów Witolda Wielkiego i Wileńskiego ideowo związanemu z wileńskimi demokratami, a wśród nich właśnie z Tadeuszem Wróblewskim, Ludwikiem Abramowiczem, Antonim Wiwulskim i innymi, również nie była obca idea krajowa. Co więcej – to na łamach „Gazety Wileńskiej”, pisma tworzonego przez  M. Romera, została opublikowana pierwsza deklaracja „krajowców”. Tym niemniej miał on w tym temacie inny pogląd, sugerujący inne rozwiązania,  a jak zaznacza M. Moch (…) dostrzegana przez M. Romera arogancja polskich polityków i instrumentalne podejście do kwestii litewskiej sprawiło, że wycofał się z tych propolskich idei i ostatecznie związał z państwem litewskim.8)

  Na tle powyższych przykładów postaw pozytywnie się wyróżnia postać Tadeusza Wróblewskiego, który od samego początku bez żadnych zastrzeżeń i uwarunkowań poparł tworzenie niepodległego państwa litewskiego i własnym wysiłkiem, wbrew negatywnej postawie Komitetu Polskiego, wspierał przygotowanie podstaw prawa odradzającego się państwa. Szczególnie czytelnie i przejrzyście została sformułowana jego opinia na powyższy temat w liście z dnia 25 maja 1918 r. do Ludwika Abramowicza9) , w którym podkreśla, iż jedyną drogą dla społeczeństwa litewskich Polaków to:

 1.Uznanie zupełnej niepodległości Litwy, wolnej od wszelkich zobowiązań względem państw sąsiednich, i to bez wszelkich niedomówień i wszelkich zastrzeżeń;  2.Przyjęcie czynnego udziału w budowie państwowości litewskiej z wyrzeczeniem się wszelkiej dążności do hegemonii;  3.Wyrzeczenie się wszelkich objawów zelotorstwa nacjonalistycznego i przy rozważaniu wszystkich spraw politycznych, a w tej liczbie społeczeństwa polskiego, kierować się wyłącznie i jedynie podług sprawdzianu interesu i korzyści całego kraju.

W powyższym liście T. Wróblewski ubolewa, iż społeczeństwo polskie w Wilnie idzie akurat w kierunku przeciwnym. Zamiast wspierać proces budowania podstaw państwowości, np. w tak zwanej deklaracji 44 z maja 1917 roku i memoriale z 2 stycznia 1918 roku domagają się niepodległości dla Polski i aby przyszłe państwo litewskie było w ścisłym związku z Polską, nie domagając się taikiejż niepodległości dla Litwy. Jego bowiem zdaniem, na pewno słusznym, że związek państw powstaje dopiero jako wyraz woli państw już niepodległych i że przez to samo pierwotnym dążeniem musi być domaganie się uznania niepodległości Litwy obok niepodległości Polski. Przy tym, jak zauważa autor listu, zupełnie się nie mówi o woli i dążeniach narodu litewskiego, a na pierwszy plan się wysuwa argument o powiązaniach historycznych i o ilościowej oraz kulturowej sile żywiołu polskiego.

 Wielkim błędem była, jego zdaniem, bezwzględna odmowa Polaków przystąpienia i pracy w  Radzie litewskiej (Tarybie).

 T. Wróblewski zaznacza, że już w listopadzie 1917 roku, a więc jeszcze przed uchwaleniem Deklaracji o niepodległości, działacze litewscy zwracali się do niego, prosząc o współpracę i pomoc przy przygotowywaniu projektów przyszłego ustawodawstwa Litwy, i że on taką pomoc zadeklarował. Niestety, pod naciskiem Komitetu Polskiego, nie mógł znaleźć wśród litewskich Polaków współpracowników do tego celu i z tego rodzaju niesienia pomocy był zmuszony się wycofać. A kiedy w kwietniu 1918 roku Vileišis (Jonas?) ponownie zwrócił się do prawników polskich, proponując im przyjęcie udziału w utworzonej przy Radzie litewskiej (Tarybie) komisji jurydycznej, mającej na celu wypracowanie dla Litwy ustaw sądowych, a ci jednak stanowczo odmówili, motywując, że nie pomogą Radzie, której Polacy nie uznają - wtedy już z własnej inicjatywy utworzył komisję prawniczą ( 11 Polaków i 1 Litwin) przy biurze pracy społecznej, i podjął się wypracowania szeregu projektów ustaw według szeroko zakrojonego planu.

Mówiąc o przyszłości Litwy T. Wróblewski widział ją w składzie federacji narodów (Randvolker), dzielących wschód od zachodu, - federacji krajów od Rewla (Tallinn) do Odessy, która by i Polskę mogła również objąć, dając dostęp do dwu mórz – Bałtyckiego i Czarnego. Zresztą zaznaczając z góry, iż jest to raczej ideał, do którego trzeba dążyć, bowiem idea całkowitej niepodległości w społeczeństwie jest zbyt mocna, aby idea federacji mogła być przyjęta.

Informacje o  wybitnie negatywnej postawie ówczesnych litewskich Polaków wobec prób nawiązania współpracy ze strony inicjatorów odrodzenia państwowości Litwy – Litwinów, znajdujemy nie tylko w liście Tadeusza Wróblewskiego, ale też w wielu innych wspomnieniach jemu współczesnych, w pracach naukowych i archiwach.  Co więcej – jak podkreślają autorzy – litewscy Polacy nie byli wstanie zdobyć się na samodzielność myślenia, na zrozumienie swego a nie Polski interesu w odradzającym się państwie, ulegając sugestiom i naciskom z Warszawy.

Wyżej cytowany Eugeniusz Romer, podobnie jak i T. Wróblewski, wielokrotnie odnotowuje w „Dzienniku”, iż inicjatorzy odrodzenia państwowości Litwy proponowali i sugerowali różne formy współpracy i udziału litewskim Polakom – niestety, bez odzewu.
(…) Litewska Taryba została upoważniona przez Kanclerza Rzeszy do tworzenia litewskiego rządu tymczasowego i przygotowywanie się do zwołania sejmu; idzie robota w tym kierunku, mówią o rozszerzeniu Taryby, o premierze profesorze Waldemarze i o ministrze rolnictwa Alfredzie Tyszkiewiczu. Mają w ten sposób dopuszczać Polaków do udziału w pracy politycznej, ale ponieważ na 40 miejsc w Tarybie, projektują tylko 5 dać Polakom, a 3 Żydom, a do ministerium wpuszczają jednego Polaka i to ze swego wyboru, trudno przepuszczać, żeby doszło do porozumienia. 10)

Postawę litewskich Polaków w okresie odradzania państwowości Litwy wyraziście zaznacza historyk Joanna Gierowska – Kałłaur, której opinia na tle negatywnej postawy większości, jeszcze bardziej uwydatnia postać pozytywnie nastawionego T. Wróblewskiego. 11)
Oto kilka cytat z jej pracy „Zarząd Cywilny Ziem Wschodnich”: (…)Aktywni politycznie Polacy z byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego, znajdującego się pod okupacją niemiecka, nie byli w stanie zdobyć się na samodzielną ocenę otaczającej ich rzeczywistości.12)
(…)Litwini spotkali się jesienią 1917 r. z tak solidarna polską odmową wobec swojej propozycji dołączenia przedstawicieli Polaków do Rady, że nawet będący znaczącą osobistością Wilna, powszechnie znany ze swojej życzliwości dla Litwinów. Mecenas Tadeusz Wróblewski, mimo danej im wstępnie obietnicy, wycofał się pod presją polskiej opinii społecznej. (…) Ostateczne rozstrzygnięcie, czy Litwinami powodowało uczucie słabości czy wpływ nieznanych nam jeszcze czynników jest kwestią kwerend w archiwach rosyjskich i przede wszystkim w niemieckich. Faktem jest, że to oni pierwsi zabiegali o wstąpienie Polaków do tworzonej przez nich pod niemieckim patronatem Rady Krajowej. Nie była to z ich strony decyzja łatwa.13)
(…) Wobec odmowy polskiej 10 grudnia 1917 roku Rada Krajowa, jak wiadomo, wydała oświadczenie, proklamujące odbudowę niezależnego państwa litewskiego, opartego na wiecznym i trwałym sojuszu z Niemcami, a po narodowej dyskusji 16 lutego 1918 roku, na skutek presji społecznej, Taryba proklamowała niepodległość. Na dziewięć miesięcy przed odzyskaniem niepodległości przez Polske Litwa z punktu formalnego była wolna. Okres od 10 grudnia 1917 do 16 lutego 1918 r. nie został wykorzystany przez stronę polską do osiągnięcia porozumienia polsko – litewskiego.14)

To samo odnotowuje we „Wspomnienia o wydarzeniach w Wilnie i w kraju” z tego okresu Aleksander Szklennik:
(…)28 września 1917 roku: wszystkie partie polityczne uchwaliły nie przyjmować udziału w Litewskiej Radzie Krajowej i wystosować odnośny protest.15)

 Brak woli ze strony Polaków do współpracy ze społeczeństwem litewskim potwierdza również Kazimierz Okulicz, polski dziennikarz, polityk, poseł na Sejm  w okresie międzywojennym, minister sprawiedliwości w rządach RP na uchodźstwie.16)

 Jest to zaledwie ułamek opinii i postaw, które miały miejsce w okresie odradzania państwowości Litwy w drugiej dekadzie XX wieku, znajomość których może być pożyteczna również dziś w wieku XXI z tym, abyśmy mogli prowadzić dyskusje, kierować nasze działania na umacnianie państwowości i budowanie obywatelskich postaw w oparciu o fakty i prawdę.

Literatura:
1) Eugeniusz Romer, Dziennik, 1914 – 1918 (t.1), 1919 – 1923 ( t.2), W-wa 1995.
2) Eugeniusz Romer. Dziennik 1919 – 1923, t.2, str.231- 232.
3) Ibidem,  s. 184.
4) Ibidem, s .232 .
5) Ibidem, str.235 – 236.
6) Ibidem, str. 529.
7) Michał Moch. Michał Romer – „Polak litewski”, „krajowiec”, spadkobierca tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego w: Językowe i kulturowe dziedzictwo Wielkiego Księstwa Litewskiego, redakcja naukowa Jolanta Mędelska i Zofia Sawaniewska - Mochowa. Bydgoszcz 2010, str. 90.
8) Ibidem, str. 90.
9) LMAB, Fond 79 59 LL.8,p.5.1-4, list Tadeusza Wróblewskiego do Ludwika Abramowicza z 25 maja 1918 r.
10) Eugeniusz Romer. Dziennik 1919 – 1923, t.2,  str. 218.
11) Joanna Gierowska – Kałłaur. Zarząd Cywilny Ziem Wschodnich (19 lutego 1919 – 9 września 1920). Instytut Historii PAN, Warszawa 2003.
12) Ibidem, str. 23.
13) Ibidem, str.24.
14) Ibidem, str 25.
15) Aleksander Szklennik, Wspomnienia o wydarzeniach w Wilnie i w kraju w: Joanna Gierowska – Kałłaur. Zarząd Cywilny Ziem Wschodnich (19 lutego 1919 – 9 września 1920) str. 26.
16) Kazimierz Okulicz. Brzask, dzień i zmierzch na Ziemiach Historycznej Litwy w: Pamiętnik Wileński, Polska Fundacja Kulturalna. Londyn 1972, str. 46 – 48.

Jest to tekst wystąpienia, wygłoszonego na Międzynarodowej Konferencji Naukowej "Biblioteka naukowa w warunkach przemian kulturowych i technologicznych innowacji" w dniu 4 maja 2012 roku.

Na zdjęciu: portret Tadeusza Wróblewskiego na aktualnej wystawie w Muzeum Narodowym Litwy.  

 

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com