…Wobec zazębienia interesów międzynarodowych, nie ma już dziś miejsca na suwerenności państwowe starego typu. Jeżeli jakiś naród chce pozostać suwerennym, winien rozumieć, że taka możliwość istnieje jedynie przez integralne włączenie się do wolnego świata. …Musimy zdać sobie sprawę, że zachodzi wielki proces przejścia od dotychczasowego „adwokatowania” interesom narodowym, do „adwokatowania” interesom ludzkim. Józef Mackiewicz. Zwycięstwo prowokacji, 1962

Wobec zbliżających się prezydenckich wyborów D. Grybauskaitė wyraźnie zaczyna zabiegać o względy prawicowego elektoratu. Zresztą może nie tyle prawicowego, co swoiście patriotycznego, niewyrobionego i łatwo ulegającego manipulacjom poprzez środki masowego przekazu.

Takim dowodem jest teatralizowana na pokaz „walka” z kupowaniem głosów wyborców i liderem Partii Pracy V. Uspaskichem, którego od chwili, gdy został wprowadzony do Sejmu RL przez A. Paulauskasa, oceniamy krytycznie w związku z jego zerowym poziomem kultury, zakłamaniem i łamaniem prawa. Tylko dlaczego podporządkowane D. Grybauskaitė prokuratura, STT, FNTT itp. nic nie robiły przez trzy i pół lata jej rządów wobec powyższego „spawacza”, aby żył, działał i ponosił odpowiedzialność zgodnie z Konstytucją RL i prawem?

Nie jest też sekretem, że różnej maści „jedinstwienniki”, członkowie byłej partii Burokiavičiusa i sowieckich struktur szczególnie się zaktywizowały po wyborze D. Grybauskaitė na stanowisko prezydenta.  W tym też okresie lider Akcji Wyborczej tzw. Polaków na Litwie z rodziną i postsowieckimi działaczami  organizował mityngi i pochody, wprowadzające zamęt w państwie, a jeżdżąc po świecie nie przebierał w słowach, szelmując Litwę.

D. Grybauskaite milczała, rozbestwiając bezkarną hałastrę, która się od dawna nie liczy z prawami człowieka i obywatela do wolnego wyboru, do pełnej informacji, do bezpiecznego i godnego życia. Na listy, kierowane do niej z prośbą o zapewnienie przestrzegania Konstytucji również na Ziemi Wileńskiej nie raczyła, wbrew prawu, nawet odpowiedzieć.

Dlatego kiedy dziś zaczyna twierdzić o potrzebie przejrzystości w polityce – niestety, nie możemy tego przyjąć jako jej autentyczną moralną postawę, a jedynie jako kolejną grę na potrzeby własne z myślą o następnej  kadencji urzędowania na stanowisku głowy państwa.

W tej sytuacji każdego myślącego obywatela najbardziej niepokoi bezpieczeństwo i przyszłość kraju oraz pytanie - czy wytrzyma moralny kręgosłup społeczeństwa Litwy i czy zostanie zachowana realna niepodległość państwa, o ile na kolejną kadencję zostanie wybrana D. Grybauskaitė, o której faktycznie wiemy znacznie mniej, niż o prezydentach innych demokratycznych krajów, gdzie obywatel ma prawo wiedzieć wszystko  o utrzymywanych z jego kieszeni wybrańcach, a tym bardziej o głowie państwa.

***
Obserwujący przebieg politycznych wydarzeń w sąsiedniej Rosji politolodzy i politycy są w zasadzie zgodni, iż demokratyczne przemiany w najbliższym czasie są tam raczej mało realne, dopóki głową państwa jest W. Putin, wywodzący się z sowieckiego KGB.

Na tych przemianach zależy również nam, obywatelom Litwy, aby naszym sąsiadem na Wschodzie była demokratyczna rozwijająca się Rosja, a nie były Związek Sowiecki, jedynie tytułujący się Rosją.

My z kolei oczekujemy, iż Litwa rozkwitnie pod rządami osoby bez określonego zawodu, byłej wykładowczyni marksizmu – leninizmu wileńskiej wyższej partyjnej szkoły, co jest nie tylko nierealne, ale również niezwykle szkodliwe.

Tak myśląc samo się rozbrajamy, bezpodstawnie  kierując nadzieje i oddając naszą wolę w ręce,  które nie mają pomysłu ani serca, aby zadbać o piękny skrawek na naszej Ziemi, któremu na imię jest Litwa.

 

Rys.: www.15min.lt

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com