…Do Mackiewicza nikt nie chciał się przyznać i dlatego, że taki literacko zacofany, i dlatego, że okropny reakcjonista, ale czytali, aż im się uszy trzęsły. Pośród znanych mi polskich literatów nikt tak nie pisał. Szlachcic szaraczkowy, jak go nazwałem, z tych upartych, wzgardliwych, zaciekłych milczków, pisał na złość. Na złość całemu światu, który czarne nazywa białym i nie ma nikogo, kto by założył veto. I właśnie w tej pasji jest sekret jego stylu. Czesław Miłosz. Kultura,  1989

WILNIANIE POZA LITWĄ

Dobrze służy naszemu imieniu


Jak co roku latem do Wilna przyjeżdżają ci, którzy z różnych przyczyn dziś mieszkają poza Litwą, a drogę życiową rozpoczynali w redakcji naszego pisma. A wśród nich - Beata Zaluza, znana naszym Czytelnikom ze swoich świetnych publikacji jako Beata Garnyte.

Dziś Beata Zaluza z małżonkiem Dariuszem i synem Dominikiem - Antonim mieszka w Warszawie.

Wychowując syna jednocześnie przygotowuje rozprawę doktorancką na wileński temat - "Język felietonów społeczno-obyczajowych "Słowa" wileńskiego", urywki z której niebawem opublikujemy na naszych łamach. Jest to już czwarta osoba, która w wyniku współpracy z naszym pismem, zdecydowała się na zdobycie tytułu naukowego.

Inf. wł.

Na zdjęciu: Beata Zaluza z rodziną w redakcji "NCz".

Nasz Czas 16/2004 (641)

Nasz Czas
 

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com