…Do Mackiewicza nikt nie chciał się przyznać i dlatego, że taki literacko zacofany, i dlatego, że okropny reakcjonista, ale czytali, aż im się uszy trzęsły. Pośród znanych mi polskich literatów nikt tak nie pisał. Szlachcic szaraczkowy, jak go nazwałem, z tych upartych, wzgardliwych, zaciekłych milczków, pisał na złość. Na złość całemu światu, który czarne nazywa białym i nie ma nikogo, kto by założył veto. I właśnie w tej pasji jest sekret jego stylu. Czesław Miłosz. Kultura, 1989
Lietuva - dainų šalis. Nors amžiams bėgant įvairiai kaitaliojosi Lietuvos dalis, bet lietuviška daina nenustojo skambėjusi po mūsų plačiąją šalį. Priešai buvo mums visa išplėšė, o daina gaivintoja paliko mums. Daina guodė lietuvį, daina saldė jo vargus, daina, primindama mūsų auksinę praeitį, žadino mūsų tautiečių širdyse savo tėvynės meilės jausmus ir gilų troškimą šviesesnio rytojaus.
Jau seniai tie laikai praėjo, kada mes buvome „mužikai", antros rūšies žmonės, kada turėjome lenktis iki juostos prieš savo poną. Tie laikai seniai praėjo ir daugiau niekuomet nebegrįš. Šiandien jau visi esam pilnateisiai piliečiai ir savo likimo ponai.
Tačiau daugelio mūsų širdyse iki šiol teberasi vergiškumo žymių. Ne vienam mūsų ir šiandien dar tebetrūksta savigarbos jausmo ir savo tautybės kilnumo supratimo. Mes esam linkę kiekvienoj vietoj ir kiekvienu metu vergiškai taikytis prie aplinkybių, išsižadėdami tam momentui savo „aš".
gazetę wychodzącą po polsku w Wilnie. Najtańszy zakup na terenie PRL. Jeden egzemplarz tego surrealistycznego szmatławca kosztuje tylko 30 groszy [...]Chryste Panie, co to za lektura [...] Matko Boska Ostrobramska[...]W środku Europy. Na oczach całego świata. W obliczu ONZetu, papieża i Pana Boga. To, co hitlerowcy robili z organizmami biologicznymi więźniów, tu się robi z duszą tego czy owego narodku[...] Ja się zabiję któregoś dnia przy tych lekturach, pisał w przeddzień ogłoszenia przez Litwę niepodległości we „Wschodach i zachodach Księżyca” ewakuowany z Wilna do Polski Tadeusz Konwicki.
Czytaj więcej: Diabli mnie podkusili, żeby kupić „Czerwony Sztandar”
Panie Valerijus, urodziliście się w Vevisie, dorastaliście w Trokach i Starych Trokach, podobnie jak Witold Wielki. Czy ten fakt wpłynął na Pana dojrzewanie i formowanie credo życia?
Urodziłem się w Vevisie, uczyłem się w miejscowej szkole średniej. Później, gdy zamieszkaliśmy w Trokach, uczyłem się w 2 szkole średniej (obecnie Gimnazjum Witolda Wielkiego). Nauka dawała mi się łatwo,chociaż nie miałem wyraźnych zainteresowań za wyjątkiem muzyki. Bo już w Vevisie rozpocząłem naukę muzyki. Lubiłem pisać.
Czytaj więcej: Ojczyzna Litwa i rodzina stanowią sens mego życia
- At, dałbyś waćpan pokój… słuchać hadko! Longinus Podbipięta.
Na przełomie lutego i marca br. „Gazeta polska” i www.niezalezna.pl opublikowały artykuł Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego „Litwo, czas na działanie. Moskalenia cierpliwie znosić nie będziemy”.
Jak i należało oczekiwać, reakcja na powyższą bezgranicznie demagogiczną publikację, informację o której zamieścił „Lietuvos rytas” – była prawie żadna.
Odwiedza nas 102 gości oraz 0 użytkowników.