…Historia jest bardzo długa i bardzo zawiła. Chodzi o to, że ongiś, dawno, było państwo nie tyle bogate, co wielkie i, jak na mój gust, piękne, pod nazwą Wielkie Księstwo Litewskie. I oto raptem wszyscy wyrzekli się po nim sukcesji… Józef Mackiewicz.  Kultura, 1954

Wczoraj, podobnie jak przed laty, w związku ze zbliżającymi się wyborami do Sejmu Republiki Litewskiej, Ambasada RP w Wilnie, Akcja Wyborcza i Związek Polaków, pod pretekstem obchodów 1050 rocznicy chrztu Polski, zorganizowały prowokacyjny pochód, gęsto niosąc sztandary sąsiedniej Polski pod oknami Sejmu, Rządu, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i w pobliżu prezydentury.

Wszystko więc wskazuje na to, że zmiana ekipy rządzącej w Polsce nie zmieniły nieżyczliwej i nieodpowiedzialnej polityki buńczucznej sąsiadki wobec naszego kraju, i że przeprosiny L. Linkevičiusa za to, że jeszcze żyjemy na swojej historycznej ziemi, nie odniosły żadnego skutku.

Drobny szczegół, iż na czele pochodu, rzekomo na modły do Ostrej Bramy, kroczył nie peerelowski dyplomata J. Skolimowski, a peerelowski dyplomata J. Czubiński  - większego znaczenia nie ma.  Tym bardziej, iż obok ambasadora, na  czele ludności tubylczej ze spędu, niezmiennie kroczył ideolog sowieckiej epoki, redaktor pism „Czerwony Sztandar ” i „Советская Литва”, wychowanek Moskiewskiej Akademii Politycznej przy KC KPZR M. Mackevič.

Na zdjęciu: czołówka pochodu, ambasador RP J. Czubiński czwarty z lewa.

Film video: pochód na alei Giedymina.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com